OSTATNIE PLOTY W STARYM ROKU :)

   HEJKA WSZYSTKIM

              PEWNIE WIDZICIE ŻE ROSNĘ JAK NA DROŻDŻACH I HUMOR MNIE NIE OPUSZCZA ANI NA CHWILĘ. ZAPEWNE KTO ŚLEDZI MOJE KONTO NA FB JEST NA BIEŻĄCO Z MOIMI OSIĄGNIECIAMI ALE DO RZECZY :)

            NAJWAŻNIEJSZĄ SPRAWĄ JAKĄ MIAŁAM DO ZAŁATWIENIA TO UDANIE SIĘ NA KOMISJE DO ORZECZENIA MOJEJ NIEPEŁNOSPRAWNOŚCI. PEWNIE MYŚLICIE SOBIE CO BADAĆ NA KOMISJI SKORO JUZ MAM PAPIERY POTWIERDZAJĄCE ZESPÓŁ DOWNA.  A NO ŻYJEMY W TAK PIĘKNYM KRAJU ŻE BADANA JEST NAWET OCZYWISTOŚĆ :)

CHRZCINY ( ANIOŁEK CZY DIABEŁEK? )

PEWNIE JESTEŚCIE CIEKAWI CO NOWEGO U MNIE?. :)

         OTÓŻ JAK ZWYKLE DZIEJE SIĘ I TO DUŻO... PEWNEGO DNIA MAMA UBRAŁA MNIE W NAJLEPSZĄ SUKIENKĘ I UDALIŚMY SIĘ DO KOŚCIOŁA. NO NIBY NIE BYŁO TO DLA MNIE NIC DZIWNEGO DOPÓKI NIE OKAZAŁO SIĘ ŻE BĘDZIEMY BAWIĆ SIĘ W ŚMINGUS-DYNGUS :) KSIĄDZ POLAŁ MOJĄ GŁÓWKĘ WODĄ I OD TERAZ PODOBNO NIE BĘDĄ MI WYCHODZIĆ RÓŻKI :P A TO SIĘ JESZCZE OKAŻE :):) PÓKI CO JESTEM ANIOŁKIEM I GRZECZNIE PRZEMILCZAŁAM TĄ NIESPODZIEWANĄ KĄPIEL... NASTĘPNIE UDALIŚMY SIĘ NA OBIAD Z CAŁĄ RODZINKĄ I JAKO GWIAZDA WIECZORU MUSIAŁAM OCZYWIŚCIE POZOWAĆ DO ZDJĘĆ :)

 

REHABILITACJA I MAŁE POSTĘPY

HEJO LUDZISKA :) OPOWIEM WAM DZISIAJ JAK MINOŁ KOLEJNY MIESIĄC MOJEGO ZWARIOWANEGO ŻYCIA :) 

JAK JUŻ WIECIE UCZĘSZCZAM DO OŚRODKA REHABILITACYJNEGO W JAWORZNIE GDZIE CIĘŻKO PRACUJĘ NAD MOIMI MIĘŚNIAMI :) WIOTKOŚĆ MIĘŚNI TO KATORGA DLA DZIECI Z Z ZESPOŁEM DOWNA PRZEZ KTÓRE PÓŻNIEJ ZACZYNAJĄ RACZKOWAĆ,SIEDZIEĆ, CHODZIĆ... ITD  OPRÓCZ OŚRODKA OCZYWIŚCIE ĆWICZĘ CODZIENNIE Z MAMĄ CO JEST O WIELE PRZYJEMNIEJSZE :)

NO A JAK SIE PRACUJE TO I WIDAĆ TEGO EFEKTY :) MOIM MAŁYM SUKCESEM JEST JUŻ TRZYMANIE GŁOWY PROSTO. NO MOŻE CZASAMI MI SIĘ JESZCZE CHWIEJE ALE DOGRAMY TEN SZCZEGÓŁ I BEDZIE OK :) 

POWRÓT DO DOMU

A WIĘC ZAKOŃCZYLIŚMY JUŻ POBYT W SZPITALU ;) TEN KOSZMAR TRWAŁ NIECO PONAD MIESIĄC A NASZA TRÓJKA DOSTAŁA MAŁĄ LEKCJE OD ŻYCIA. TERAZ JUŻ JESTEM PEWNA ŻE MAMA I TATA BĘDĄ ZE MNĄ NA DOBRE I NA ZŁE <3

OD CHWILI OPUSZCZENIA MURÓW SZPITALA W KOŃCU POCZUŁAM ŻE ŻYJE. ZADOWOLENI I UŚMIECHNIĘCI ZACZYNAMY PRZYGODĘ KTÓRA BEDZIE NIOSŁA ZA SOBĄ CUDOWNE CHWILE ALE NAPEWNO BĘDĄ TEŻ SŁABSZE DNI...

PO DOTARCIU DO DOMU BYLIŚMY WSZYSCY WYCZERPANI. ALE NIE ZMIENIŁO TO FAKTU ŻE CHCIAŁAM POZNAĆ NOWE MIEJSCA I WYPRÓBOWAĆ MÓJ NOWY POJAZD :D MAMA NIE DAŁA SIĘ DŁUGO NAMAWIAĆ I UDALIŚMY SIĘ NA MÓJ PIERWSZY W ŻYCIU SPACER :D

MÓWIE WAM: RELEKS NIESAMWITY :) TO JEST WŁAŚNIE ŻYCIE!!
OD TEGO MOMENTU SPACERKI STAŁY SIĘ CODZIENNOŚCIĄ.

PRZYSTANEK KOŃCOWY "CHIRURGIA"

PO PODRÓŻY Z INTENSYWNEJ TERAPII MELDUJĘ SIĘ NA ODZIALE CHIRURGII. SZYBKIE PRZEKAZANIE ZMIANY PAŃ PIELĘGNIAREK I JUŻ JESTEM POD NOWĄ OPIEKĄ :) WYBIERAM ŁÓŻECZKO PRZY OKNIE ŻEBY MIEĆ WIDOK NA ŚWIAT.

POWIEDZIANO MI ŻE OD TEJ PORY WSZYSTKO ZALEŻY ODE MNIE JAK DŁUGO TUTAJ BĘDĘ :)  NAJWAŻNIEJSZA SPRAWA TO OCZYWIŚCIE NAUKA JEDZENIA.
ŻEBY WOGULE MYŚLEĆ O WYJŚCIU MUSIAŁAM ZJADAĆ 30-40 ml NA JEDNO KARMIENIE. WSZYSTKO BYŁO PRZEDE MNĄ... A CZY DAM RADĘ ??? OCZYWIŚCIE ŻE TAK! 

GALERIA

07.06.2016 - DZIEŃ NARODZIN

COŚ O MNIE I NIE TYLKO :D

HEJO WSZYSTKIM ;)
ZAPRASZAM DO POZNANIA MOJEJ KRÓTKIEJ HISTORII O MOIM "MAŁYM PLUSIE" OD LOSU :) OPOWIEM WAM TUTAJ CO BYŁO, CO JEST I CO BĘDZIE SIĘ DZIAŁO W MOJEJ PODRÓŻY ZWANEJ ŻYCIEM :)

 

PRZYSTANEK INTENSYWNA TERAPIA USD KRAKÓW PROKOCIM

PO MĘCZĄCEJ PODRÓŻY OLKUSZ-KRAKÓW W KOŃCU DOTARŁAM NA MIEJSCE. OD RAZU PRZEWIEZIONO MNIE NA INTENSYWNĄ TERAPIĘ ŻEBY MIEĆ MNIE NA OKU I POROBIĆ NIEZBĘDNE BADANIA DO OPERACJI.
JA NATOMIAST KORZYSTAJĄC Z WOLNEJ CHWILI POSTANOWIŁAM ODPOCZĄĆ I SPOKOJNIE POCZEKAĆ NA TATĘ :)
 CZEKAŁAM, CZEKAŁAM... A TATA JAK TO TATA BŁĄDZIŁ PO SZPITALU ZANIM MNIE ZNALAZŁ ;P

PUK PUK JUŻ JESTEM

A WIĘC JAK TO SIĘ ZACZĘŁO ...?? ;)

PEWNEGO RANKA tj. 7 CZERWCA 2016 POSTANOWIŁAM ŻE PORA ROZCIĄGNĄĆ NOGI :P 
TATA OD RAZU WIEDZIAŁ O CO MI CHODZI WIĘC ZAWIÓZŁ MAMĘ DO SZPITALA GDZIE POTWIERDZILI ŻE JUŻ PLANUJE PODRÓŻ PO ŻYCIE :)
NIESTETY NIE WSZYSTKO SZŁO ZGODNIE Z PLANEM. JUŻ WIEDZIAŁAM W KTÓRYM KIERUNKU PODĄŻAĆ ALE LEKARZE STWIERDZILI ŻE JEŚLI JUŻ NA SAMYM POCZĄTKU SPADA MI TĘTNO DO 80 uderz/min TO UDAMY SIĘ NA SKRÓTY :P
CESARSKIE CIĘCIE POSZŁO GŁADKO I TAKIM OTO SPOSOBEM MOGŁAM PRZYTULIĆ SIĘ DO MAMY :) 
NIESTETY TYLKO PRZEZ CHWILKĘ :( CZAS NA WSTĘPNE BADANIA. I TU POJAWIA SIĘ MAŁY PROBLEM BO JAKOŚ BRAKŁO MI CZASU ŻEBY POWIEDZIEĆ RODZICOM ŻE MAM MAŁEGO "PLUSA" OD LOSU W POSTACI DODATKOWEGO CHROMOSOMU...
NO ALE WŁAŚNIE NIKT MI NIE POWIEDZIAŁ ŻE ON MI NIE JEST DO NICZEGO POTRZEBNY, A WRĘCZ PRZECIWNIE. CÓŻ WZIĘŁAM I NIE MA ODWROTU :P ALE O TYM PÓŹNIEJ...